„Nie chcę denerwować użytkowników” — czyli jak zrobić popup, który nie wkurza

„Popupy nie działają.”

To jedno z tych zdań, które powtarzają się w marketingowych rozmowach równie często jak „newslettery są martwe” czy „nikt już nie czyta blogów”.

Tyle że… to nieprawda.
Popupy działają – tylko nie wszystkie. I nie zawsze. Bo nie chodzi o to, czy masz popup, ale jakiego go masz.


Skąd się wzięła zła reputacja popupów

W dawnych czasach (czyli jakieś pięć lat temu), popup był narzędziem tortur użytkownika.
Wyskakiwał od razu po wejściu na stronę, zasłaniał wszystko, a jedyny przycisk „Zamknij” miał kolor tła.
Ba! Czasem ten przycisk uciekał przed kursorem myszki, robiąc slalomy jak zawodnik na stoku.

Nie dało się tego lubić.

Dlatego dziś, gdy ktoś mówi „nie róbmy popupu, to irytuje ludzi” – to nie mówi o popupach. Mówi o traumie po źle zaprojektowanym popupie.


Kiedy popup naprawdę działa

Popup działa wtedy, gdy pojawia się w momencie decyzji, a nie przeszkadza w jej podjęciu.
Czyli:

  • przy wyjściu z koszyka,
  • po przeczytaniu artykułu,
  • po kilku sekundach spędzonych na stronie.

To momenty, w których użytkownik już coś zrobił — i popup może mu pomóc domknąć tę akcję:
zapisz się, pobierz, dokończ, sprawdź.

Nie przerywa — prowadzi dalej. To subtelna, ale kluczowa różnica.


A kiedy popup nie działa

Najczęściej wtedy, gdy:

  • pojawia się za wcześnie („hej, zostaw maila, zanim się dowiesz, gdzie jesteś”),
  • zasłania całą stronę i nie daje wyboru,
  • utrudnia zamknięcie,
  • jest zupełnie nie na temat,
  • albo… nie ma żadnego sensownego powodu, by się pojawić.

Do tego dochodzi nachalność:
popup pojawia się na każdej podstronie i nie da się tego wyłączyć.

To nie wina popupu jako formy.
To po prostu źle dobrany moment, komunikat, kontekst lub ustawienia.


Co odróżnia dobry popup od złego

Dobry popup:

  • pojawia się we właściwym momencie,
  • mówi prostym językiem („zapisz się, a dostaniesz coś, co faktycznie Ci się przyda”),
  • daje użytkownikowi wybór,
  • jest spójny ze stroną,
  • i nie wkurza.

Zły popup:

  • wyskakuje od razu po wejściu,
  • ma trudną i niezrozumiałą treść,
  • wymusza akcję,
  • krzyczy do użytkownika bez powodu,
  • wygląda, jakby został skopiowany z innej epoki internetu.

Różnica jest jak między doradcą, który proponuje coś sensownego,
a akwizytorem, który łapie Cię za rękaw w galerii handlowej.


Jak sprawdzić, czy Twój popup działa

Zamiast zgadywać, sprawdź to na danych.
Wystarczy kilka rzeczy:

  • liczba wyświetleń i kliknięć (poprzez Google Tag Manager bardzo łatwo dodać też zdarzenia np. do Google Analytics),
  • porównanie wersji z różnymi momentami wyświetlenia,
  • proste wskaźniki: CTR, zapis, kliknięcie CTA.

Czasem drobna zmiana – np. przesunięcie popupu o 5 sekund lub zmiana tekstu przycisku – potrafi poprawić wyniki bardziej niż cały redesign strony.


Na koniec

Nie chodzi o to, żeby unikać popupów.
Chodzi o to, żeby rozumieć, jak one działają – i wykorzystywać je wtedy, gdy mają sens.

Popup to nie atak na użytkownika.
To narzędzie do rozmowy, tylko w trochę innym formacie.

A dobrze zrobiony popup nie wyskakuje znikąd.
Najlepiej jeśli pojawia się dokładnie wtedy, gdy użytkownik sam był o krok od decyzji.

Jeśli chcesz taki popup – spójny ze stroną, dobrze osadzony i bez czekania na programistę
stworzę go dla Ciebie i zaimplementuję przez Google Tag Manager.
👉 Zobacz szczegóły usługi →